"Opowiedz mi bajkę" warsztaty improwizacji dla dzieci
Zaczęliśmy od przywitania i machania rączkami. Panie nam się przedstawiły śpiewając dzień dobry. Jedna pani to Małgosia, druga to Iza był jeszcze pan Jarek. Okazało się że nasze spotkanie to nie koncert tylko warsztaty. Nie musimy więc cały czas siedzieć cicho.
Zaczęliśmy od rozruszania się.
Potem poznawaliśmy instrumenty. Pierwszym z nich był głos ( mieszka w krtani, są tam struny glosowe- mogą się wydłużać lub skracać). Pani Iza pokazywała nam różne możliwości głosowe. Pan Irek grał na keebordzie a my naśladowaliśmy dźwięki.
Później poznawaliśmy kolejny instrument. Zaczęliśmy od smyczka, jego włosie jest z włosów końskich. Instrument należy do rodziny smyczkowych. Ten instrument jest ogromny. Nie są to skrzypce, nie jest altówka, ani wiolonczela. To był kontrabas. On stoi na nóżce. Ma pudło rezonansowe czyli brzuszek, ma plecy, ma otworki żeby lepiej było słychać. Jak my mówimy z zamkniętą buzia to nic nie można zrozumieć. Kontrabas ma też szyję i głowę a na górze ślimaka oraz takie jakby 4 uszy do naciągania stron. Strun jest 4.
Potem pani zagrała na kontrabasie, żeby pokazać nam jak brzmi. Na kontrabasie można grać w różnych miejscach i nie tylko smyczkiem ale też palcami.
Kolejny instrument to syntezator. Można na nim grać jak na pianinie, ale jest lżejszy od pianina. Sprawdziliśmy. Potrzebuje jednak pradu. Może grać bardzo różnymi dźwiękami.
Potem dowiedzieliśmy się co to jest improwizacja muzyczna. To naprzyklad wymyślanie własnych piosenek.
Posłuchaliśmy improwizacji muzycznej. Była to rozmowa syntezatora z głosem pani Izy.
Wymyślaliśmy o czym mogla być.
Później pan Jarek rozdał nam instrumenty.
Staliśmy się orkiestra, a nią kieruje dyrygent. Na początku był nim pan Jarek, a potem my próbowaliśmy swoich sił.
Zamienialiśmy się w różne stworzonka do granej muzyki.
Na koniec mogliśmy z bliska obejrzeć każdy instrument i na nim pograć.